niedziela, 8 maja 2016
Z KART BIOGRAFII - NARODZINY PIERWSZEJ CÓRKI, OLGI
Z dziennika Nicky'ego
20 stycznia 1895
Mijają dziś już trzy miesiące od śmierci kochanego papy, a ja wciąż nie mogę uwierzyć, że nigdy go wśród nas nie zobaczymy! Straszliwie smutna to myśl i jakże bolesna! W fortecy zebrała się cała rodzina, by uczestniczyć w nabożeństwie żałobnym....
List Nicky'ego do Gieorgija [brata]
23 stycznia,
Sankt Petersburg.
Pracy mam po same uszy, lecz dzięki Bogu nie najgorzej sobie radzę. Delegacje przyjmuję tylko w środy i piątki, ale i tak mam ich szczerze dosyć! Pamiętam, że kochany papa także ich nie znosił i teraz doskonale go rozumiem! Rzeczywiście ciężko jest się zmienić - kiedyś zajmowało mnie jedynie wojsko, to znaczy wojsko w ogóle bez względu na rodzaj - była to jedyna rzecz, którą uwielbiałem i której byłem całkowicie oddany! I teraz niezależnie od innych spraw właśnie świadomość, że już na zawsze odcięty zostałem od życia w środowisku wojskowym, sprawia, iż ciężar, jaki dźwigam na barkach, zdaje mi się jeszcze trudniejszy do zniesienia. No ale dość tego narzekania -właściwie to nie mam prawa się skarżyć i raczej powiniem dziękować Bogu za szczęście... jakim jest dla mnie moja Żona. To właśnie ona i mama są mi pociechą, nadzieją i źródłem spokoju. Cóż ja bym począł bez Alix -już nawet sama myśl o tym wydaje mi się okropna!
Z dziennika Nicky'ego
13 lutego, Sankt Petersburg.
W tym roku nie ma dla nas żadnej różnicy między karnawałem i Wielkim Postem, bo obydwa te okresy są dla nas jednako ciche i spokojne, z wyjątkiem tej oczywiście, że do cerkwi chodzimy teraz dwa razy. Żyjemy w nastroju, który jak najbardziej sprzyja modleniu się —jest to dla nas czymś wrącz oczywistym, tym bardziej że jedynym i największym źródłem pociechy na tej ziemi jest dla człowieka właśnie cerkiew i modlitwa!
25 maja
Moja kochana Alix kończy dziś dwadzieścia trzy lata! Po raz pierwszy jesteśmy w takim dniu razem; oby Bóg dał nam wiele jeszcze takich wspólnych dni pełnych spokojnej radości i szczęścia!
10 czerwca [Ręką Alix] Mój ty słodki ukochany Koteczku, twoja żoneczka kocha cię bardzo głęboko i bardzo, bardzo mocno; jesteś dla mnie tym jednym jedynym. Jeszcze tylko kilka miesięcy i... och, mój ty aniele, jakie to wielkie szczęście... ono będzie nasze... nasze własne... czy może być na świecie większe szczęście? Teraz twoja żoneczka musi starać się być tak dobra życzliwa jak to tylko możliwe, bo inaczej pewna maleńka osóbka mogłaby ucierpieć. Całuję cię mocno.
List cesarza Wilhelma II do Nicky'ego, 14 września,
Jagdhaus Romingen. Najdroższy Nicky, Bóg mi świadkiem, że zrobiłem wszystko co w mojej mocy, żeby utrzymać w Europie pokój, ale jeśli Francja czy to otwarcie, czy potajemnie zachęcać dalej będzie do naruszania zasady międzynarodowej kurtuazji i pokoju, to może się zdarzyć, kochany Nicky, że pewnego pięknego dnia nolens volens zostaniesz uwikłany w najstraszniejszą wojnę, jaką widziała Europa! A kto wie, czy ludzkość i historia nie obwoła cię jej sprawcą. Proszę cię, nie gniewaj się, jeśli niechcący cię zraniłem, lecz uważam ,że moim obowiązkiem zarówno wobec naszych krajów, jak i wobec ciebie jako mego przyjaciela, jest powiedzieć ci szczerze, co myślę. Ponieważ głęboka żałoba kazała ci żyć w odosobnieniu z dala od wszystkiego, nie widujesz ludzi i nie wiesz dokładnie, co się wokół ciebie dzieje, zwłaszcza za kulisami. Pomyśl, Nicky, jaką straszną rzeczą jest być odpowiedzialnym za przelew krwi ludzkiej!... Twój oddany i wierny przyjaciel, Willy
3 listopada.
Na zawsze zapamiętam ten dzień, bo wiele w nim wycierpiałem. Była mniej więcej druga, gdy z Gatczyny przyjechała mama; ona, Ella i ja siedzieliśmy przy Alix przez cały czas. Dokładnie o dziewiątej usłyszeliśmy krzyk dziecka i odetchnęliśmy z ulgą! Pomodliliśmy się i nadaliśmy zesłanej nam przez Boga córeczce imię Olga! Kiedy już minął strach i uspokoiliśmy się, ogarnęło nas uczucie błogości, że to wszystko mamy za sobą. Dzięki Bogu Alix zniosła poród dobrze i wieczorem była dość ożywiona. Kolację zjadłem z mamą o bardzo późnej porze, a zasnąłem, ledwie przyłożyłem głowę do poduszki!
Z dziennika Kseni
3 listopada, Carskie Sioło
Dziś Nicky'emu iAlix urodziła się córeczka [Olga]! Ogromna to radość, chociaż szkoda trochę, że to nie chłopczyk! Bóle porodowe zaczęły się u Alix już w nocy. O dziesiątej pojechaliśmy do Carskiego. Biedny Nicky i mama byli osłabieni z wyczerpania. Dziecko jest ogromne - waży pięć kilogramów - i trzeba je było wyciągać kleszczami! Musiał być to naprawdę straszny widok. Ale dzięki Bogu wszystko skończyło się dobrze. Widziałam się z kochaną Alix - wyglądała całkiem nieźle, a maleńka Olga leżała na łóżku tuż obok niej.
Z dziennika Nicky'ego
4 listopada, Carskie Sioło.
Alix spała wprawdzie bardzo mało tej nocy, ale czuje się dobrze. Byłem oczywiście obecny przy kąpieli naszej córeczki. Duża z niej dziewczynka - waży pięć kilogramów i ma pięćdziesiąt pięć centymetrów długości. Trudno mi uwierzyć, że to naprawdę nasze dziecko! O Boże , cóż to za szczęście! O dwunastej zjechała się do nas cała rodzina, aby wziąć udział w dziękczynnym nabożeństwie.
List Elli do królowej Wiktorii
13 listopada, Carskie Sioło.
Najdroższa Babciu, Dzięki ci serdeczne za ciepły list, jaki przesłałaś nam przez posłańca. Właśnie dzisiaj w przeddzień tego szczęśliwego dnia Alix i Nicky zamierzają otworzyć prezenty, które ofiarowałaś dziecku z okazji chrztu; obydwoje są głęboko wzruszeni. Alix wygląda bardzo dobrze, a opieka nad dzieckiem ma na nią wyjątkowo dobry wpływ. Dzieciątko jest słodkie. Wszystkie te dobre rady, które poleciłaś mi przekazać, były stosowane od samego początku, bo opieka nad kobietami w połogu jest tutaj doskonała.. Ich radość z posiadania dziecka jest tak wielka, że ani przez moment nie żałowali, że to nie chłopiec, i są naprawdę kochającymi rodzicami dla maleńkiej Olgi. Słyszałaś pewnie, babciu, te okropne bzdury, które nie wiadomo jak się rozprzestrzeniły, iż Alix jest poważnie chora, że nie będzie mogła mieć dziecka i że konieczna będzie operacja - po prostu stek bredni. Ale każda rzecz ma swoją dobrą stronę i kiedy wszyscy się dowiedzieli, że i matka i dziecko czują się dobrze, to radość nastała tak wielka, iż rozczarowanie z powodu urodzenia się dziewczynki zamiast chłopca zupełnie się rozwiało, bo przecież wszystko poszło dobrze. Dziękuję, babciu, że chcesz, abym to ja reprezentowała cię przy chrzcie... Przesyłam ci serdeczne pozdrowienia i gorące ucałowania. Twoja posłuszna i kochająca wnuczka, Ella.
20 stycznia 1895
Mijają dziś już trzy miesiące od śmierci kochanego papy, a ja wciąż nie mogę uwierzyć, że nigdy go wśród nas nie zobaczymy! Straszliwie smutna to myśl i jakże bolesna! W fortecy zebrała się cała rodzina, by uczestniczyć w nabożeństwie żałobnym....
List Nicky'ego do Gieorgija [brata]
23 stycznia,
Sankt Petersburg.
Pracy mam po same uszy, lecz dzięki Bogu nie najgorzej sobie radzę. Delegacje przyjmuję tylko w środy i piątki, ale i tak mam ich szczerze dosyć! Pamiętam, że kochany papa także ich nie znosił i teraz doskonale go rozumiem! Rzeczywiście ciężko jest się zmienić - kiedyś zajmowało mnie jedynie wojsko, to znaczy wojsko w ogóle bez względu na rodzaj - była to jedyna rzecz, którą uwielbiałem i której byłem całkowicie oddany! I teraz niezależnie od innych spraw właśnie świadomość, że już na zawsze odcięty zostałem od życia w środowisku wojskowym, sprawia, iż ciężar, jaki dźwigam na barkach, zdaje mi się jeszcze trudniejszy do zniesienia. No ale dość tego narzekania -właściwie to nie mam prawa się skarżyć i raczej powiniem dziękować Bogu za szczęście... jakim jest dla mnie moja Żona. To właśnie ona i mama są mi pociechą, nadzieją i źródłem spokoju. Cóż ja bym począł bez Alix -już nawet sama myśl o tym wydaje mi się okropna!
Z dziennika Nicky'ego
13 lutego, Sankt Petersburg.
W tym roku nie ma dla nas żadnej różnicy między karnawałem i Wielkim Postem, bo obydwa te okresy są dla nas jednako ciche i spokojne, z wyjątkiem tej oczywiście, że do cerkwi chodzimy teraz dwa razy. Żyjemy w nastroju, który jak najbardziej sprzyja modleniu się —jest to dla nas czymś wrącz oczywistym, tym bardziej że jedynym i największym źródłem pociechy na tej ziemi jest dla człowieka właśnie cerkiew i modlitwa!
25 maja
Moja kochana Alix kończy dziś dwadzieścia trzy lata! Po raz pierwszy jesteśmy w takim dniu razem; oby Bóg dał nam wiele jeszcze takich wspólnych dni pełnych spokojnej radości i szczęścia!
10 czerwca [Ręką Alix] Mój ty słodki ukochany Koteczku, twoja żoneczka kocha cię bardzo głęboko i bardzo, bardzo mocno; jesteś dla mnie tym jednym jedynym. Jeszcze tylko kilka miesięcy i... och, mój ty aniele, jakie to wielkie szczęście... ono będzie nasze... nasze własne... czy może być na świecie większe szczęście? Teraz twoja żoneczka musi starać się być tak dobra życzliwa jak to tylko możliwe, bo inaczej pewna maleńka osóbka mogłaby ucierpieć. Całuję cię mocno.
List cesarza Wilhelma II do Nicky'ego, 14 września,
Jagdhaus Romingen. Najdroższy Nicky, Bóg mi świadkiem, że zrobiłem wszystko co w mojej mocy, żeby utrzymać w Europie pokój, ale jeśli Francja czy to otwarcie, czy potajemnie zachęcać dalej będzie do naruszania zasady międzynarodowej kurtuazji i pokoju, to może się zdarzyć, kochany Nicky, że pewnego pięknego dnia nolens volens zostaniesz uwikłany w najstraszniejszą wojnę, jaką widziała Europa! A kto wie, czy ludzkość i historia nie obwoła cię jej sprawcą. Proszę cię, nie gniewaj się, jeśli niechcący cię zraniłem, lecz uważam ,że moim obowiązkiem zarówno wobec naszych krajów, jak i wobec ciebie jako mego przyjaciela, jest powiedzieć ci szczerze, co myślę. Ponieważ głęboka żałoba kazała ci żyć w odosobnieniu z dala od wszystkiego, nie widujesz ludzi i nie wiesz dokładnie, co się wokół ciebie dzieje, zwłaszcza za kulisami. Pomyśl, Nicky, jaką straszną rzeczą jest być odpowiedzialnym za przelew krwi ludzkiej!... Twój oddany i wierny przyjaciel, Willy
3 listopada.
Na zawsze zapamiętam ten dzień, bo wiele w nim wycierpiałem. Była mniej więcej druga, gdy z Gatczyny przyjechała mama; ona, Ella i ja siedzieliśmy przy Alix przez cały czas. Dokładnie o dziewiątej usłyszeliśmy krzyk dziecka i odetchnęliśmy z ulgą! Pomodliliśmy się i nadaliśmy zesłanej nam przez Boga córeczce imię Olga! Kiedy już minął strach i uspokoiliśmy się, ogarnęło nas uczucie błogości, że to wszystko mamy za sobą. Dzięki Bogu Alix zniosła poród dobrze i wieczorem była dość ożywiona. Kolację zjadłem z mamą o bardzo późnej porze, a zasnąłem, ledwie przyłożyłem głowę do poduszki!
Z dziennika Kseni
3 listopada, Carskie Sioło
Dziś Nicky'emu iAlix urodziła się córeczka [Olga]! Ogromna to radość, chociaż szkoda trochę, że to nie chłopczyk! Bóle porodowe zaczęły się u Alix już w nocy. O dziesiątej pojechaliśmy do Carskiego. Biedny Nicky i mama byli osłabieni z wyczerpania. Dziecko jest ogromne - waży pięć kilogramów - i trzeba je było wyciągać kleszczami! Musiał być to naprawdę straszny widok. Ale dzięki Bogu wszystko skończyło się dobrze. Widziałam się z kochaną Alix - wyglądała całkiem nieźle, a maleńka Olga leżała na łóżku tuż obok niej.
Z dziennika Nicky'ego
4 listopada, Carskie Sioło.
Alix spała wprawdzie bardzo mało tej nocy, ale czuje się dobrze. Byłem oczywiście obecny przy kąpieli naszej córeczki. Duża z niej dziewczynka - waży pięć kilogramów i ma pięćdziesiąt pięć centymetrów długości. Trudno mi uwierzyć, że to naprawdę nasze dziecko! O Boże , cóż to za szczęście! O dwunastej zjechała się do nas cała rodzina, aby wziąć udział w dziękczynnym nabożeństwie.
List Elli do królowej Wiktorii
13 listopada, Carskie Sioło.
Najdroższa Babciu, Dzięki ci serdeczne za ciepły list, jaki przesłałaś nam przez posłańca. Właśnie dzisiaj w przeddzień tego szczęśliwego dnia Alix i Nicky zamierzają otworzyć prezenty, które ofiarowałaś dziecku z okazji chrztu; obydwoje są głęboko wzruszeni. Alix wygląda bardzo dobrze, a opieka nad dzieckiem ma na nią wyjątkowo dobry wpływ. Dzieciątko jest słodkie. Wszystkie te dobre rady, które poleciłaś mi przekazać, były stosowane od samego początku, bo opieka nad kobietami w połogu jest tutaj doskonała.. Ich radość z posiadania dziecka jest tak wielka, że ani przez moment nie żałowali, że to nie chłopiec, i są naprawdę kochającymi rodzicami dla maleńkiej Olgi. Słyszałaś pewnie, babciu, te okropne bzdury, które nie wiadomo jak się rozprzestrzeniły, iż Alix jest poważnie chora, że nie będzie mogła mieć dziecka i że konieczna będzie operacja - po prostu stek bredni. Ale każda rzecz ma swoją dobrą stronę i kiedy wszyscy się dowiedzieli, że i matka i dziecko czują się dobrze, to radość nastała tak wielka, iż rozczarowanie z powodu urodzenia się dziewczynki zamiast chłopca zupełnie się rozwiało, bo przecież wszystko poszło dobrze. Dziękuję, babciu, że chcesz, abym to ja reprezentowała cię przy chrzcie... Przesyłam ci serdeczne pozdrowienia i gorące ucałowania. Twoja posłuszna i kochająca wnuczka, Ella.
Subskrybuj:
Posty (Atom)