Tradycją u nowokoronowanych władców była zagraniczna podroż w celach dyplomatycznych. Latem 1896 roku carska para odwiedziła m. in. Austro-Węgry, Anglię i ukochaną babkę, królową Wiktorię oraz Francję, wojennego sojusznika, który zgotował im wspaniałe powitanie.
List Mikołaja II do królowej Wiktorii
10 października, Neues Palais,
Darmstadt
Najdroższa babciu,
Bardzo mi przykro, ,że tak długo musiałaś czekać na odpowiedź i że nie podziękowałem ci od
ręki za oba twoje listy. Naturalnie zdążyłaś już poznać z gazet wszelkie szczegóły naszej wizyty we Francji. Te trzy dni spędzone w Paryżu były wprawdzie bardzo interesujące, ale
dość męczące; w sumie ledwie miałem czas, aby zająć się jakimiś poważymi sprawami i właściwie nie odbyłem żadnych prawdziwych rozmów z najbardziej znaczącymi ludźmi!
A kiedy dotarłem tutaj, czekało na mnie czterech posłańców i ponad tydzień zajęło mi uporanie się z różnymi sprawami...
Jeśli chodzi o Egipt, kochana babciu, to przyznaję, że sprawa jest niezwykle poważna, gdyż dotyczy ona nie tylko samej Francji, lecz i całej Europy. Niezwykle istotne jest dla Rosji to,
by najkrótsza droga morska prowadząca do wschodniej Syberii była wolna i otwarta.
Natomiast brytyjska okupacja Egiptu stanowi ciągłe zagrożnie dla morskiej drogi na Daleki Wschód, bo jasne jest, że ten, kto rządzi doliną Nilu, kontroluje również Kanał Sueski. To z tego właśnie powodu Rosji i Francji nie podoba się obecność Anglii w tej części świata i dlatego właśnie oba te kraje pragną integracji Kanału. Niestety polityka to nie to samo co sprawy prywatne czy domowe i nie można się w niej kierować uczuciami czy koligacjami rodzinnymi. Jedynym prawdziwym nauczycielem, na którym nabardziej można polegać w tego typu sprawach, jest historia i to jej słucham, tyle że ja miałem jeszcze zawsze godzien uświęcenia przykład mego ukochanego ojca oraz rezultaty wszystkich jego poczynań ipotwierdzenie ich słuszności!
Ale dość tej polityki!
Możesz sobie wyobrazić, jak bardzo Alix się cieszy, że znów jest w domu i może wieść spokojne życie. I ja jestem szczęśliwy jestem mogąc odpocząć sobie tutaj przez jakiś czas, bo przecież przez ostatnie sześć tygodni niemal bez przerwy byliśmy w podróży....
List Elli do królowej Wiktorii
3 listopada, Moskwa
Najdroższa babciu,
Serdecznie ci dziękuję za twój słodki list i przecudne prezenty. Strasznie się ucieszyłam, że Alix i Nicky przekazali mi o tobie najświeższe wieści. W Darmstadt bawiliśmy się wspaniale, a podróż do domu upłynęła nam Bardzo miło. Ogromnie musiało to być zaskakujące, że ludzie opowiadali, iż się nie lubimy i takie rzeczy. Te obrzydliwe kłamstwa na nasz temat nie są zbyt budujące, a intrygi po prostu wstrętne, ale wierzę, że pewnego dnia prawda wyjdzie na jaw, a najważniejsze przecież jest mieć czyste sumienie w obliczu Boga, gdyż to On może zmieniać nieżyczliwość tego świata, a w tym przypadku zazdrosnych intrygantów...
A my naprawdę niczego nie chcemy, jesteśmy bardzo szczęśliwi, staramy się wykonywać
nasze obowiązki i muszę przyznać, że wygląda na to, iż różni zarozumiali ludzie jednak nas
lubią i udowodnili to przyjmując nas u siebie bardzo życzliwie, gdy tu przyjechaliśmy. No cóż, w każdym nieszczęściu jest trochę radości i teraz mamy oczy otwarte -mamy kilku prawdziwych przyjaciół i jednak niewielu wrogów...
Alix już teraz jest w swym nowym domu bardzo kochana i ogromnie się z tego cieszę.
Zupełnie nie mogę zrozumieć tego, że siostry bywają o siebie zazdrosne i nie lubią, kiedy młodsze osiągają wyższe zaszczyty. Wiem, że podczas koronacji wiele osób patrzyło uważnie, czy pocałuję jej rękę, a przecież dla mnie to była prawdziwa radość, boją kocham, a
Alix jest ode mnie tyle lat młodsza, iż była mi zawsze bardziej dzieckiem niż siostrą....
Twoja kochająca wnuczka Ella
Z dziennika Wielkiego Księcia Konstantyna 8 stycznia
Cesarzowa Maria odwiedziła wczoraj mamę i opowiedziała jej w zaufaniu pewną ciekawą
historię. Mama użalała się na brak charakteru i siły woli, na ciągłe wahanie się i niezdecydowanie, jakie Nicky wykazał po historii chodyńskiej i potem w sprawie z Sandrem.
Minnie odparła, że ma nadzieję, iż Nicky nauczy się stanowczości i stopniowo uwolni się od ulegania wszelkim zewnętrznym wpływom.
Sankt Petersburg
Cesarzowa Maria odwiedziła dzisiaj mamę, a mama powtórzyła mi wszystko, czego się
dowiedziała. Otóż dwa tygodnie temu w Teatrze Marińskim odbył się bal maskowy; Maria Pawłowna zasiadła wówczas w bocznej górnej loży carskiej, mając przy sobie swe zwykłe towarzystwo: Naryszkinów, ambasadora księcia Liechtensteinu, Beckendorffa, Uszakowa i Chitrowa. To ani trochę nie spodobało się ludziom. Kiedy cesarz się o tym dowiedział, napisał do Władymira występując jako głowa rodziny, a nie jego bratanek, i powiedział mu, że nie będzie tolerował zapraszania osób spoza rodziny do loży carskiej. Władymir
odpowiedział mu bardzo oschle twierdząc, że nigdy nie dostał tak ostrej reprymendy ani od swego ojca, ani brata. Mieli już okazję spotkać się obaj po tym wydarzeniu i zachowywali się tak, jakby w ogóle nic się nie stało. Może Bóg da i car dalej będzie tak wyraźnie dawał do zrozumienia swoją wolę. A swoją drogą jak Władymir śmiał odpowiedzieć mu w taki sposób!
Minnie widziała ten list i była nim oburzona.
Z pamiętników Sandra
Wujowie ciągle czegoś chcieli. Mikołaj widział siebie jako Wielkiego Wojownika. Aleksiejchciał rządzić na morzu. Siergiej próbował przekształcić Moskwę w swe prywatne królestwo. A Władymir opowiadał się za popieraniem sztuki. Każdy z nich miał swych ulubionych generałów i admirałów, którzy powinni dostać awans poza kolejnością, a kolejka była długa;
mieli swoje baleriny, którym marzył się „Tydzień Baletu Rosyjskiego" w Paryżu; mieli cudownych kaznodziei pragnących wybawić duszę cara; wspaniałych lekarzy ubiegających
się o dworskie stanowisko; chłopów jasnowidzów mających do przekazania boskie posłannictwo.
List Sandra do Nicky'ego 2 marca
Wybacz mi te słowa, ale serce mi się kraje, czas upływa, a my stoimy w miejscu. Żadne kroki
nie zostały jeszcze podjęte, by znacznie powiększyć naszą flotę. Z największą radością zabrałbym się do realizacji konkretnego programu rozbudowy floty, by zaspokoić nasze potrzeby tutaj, na Morzu Czarnym i na Wschodzie. Naprawdę wstyd, że nic nie robimy i że
czujemy się zupełnie bezsilni, by zrobić coś dla floty, choć przecież tak bardzo chciałbym nad tym pracować.
List Elli do Nicky'ego 11 kwietnia, Moskwa 1987
Kochany Nicky,
Przesyłam ci od nas najlepsze wielkanocne życzenia i ucałowania. Napisałam wczoraj do twojej mamy prosząc, aby zapytała cię, czy panie z moskiewskiego Czerwonego Krzyża będą mogły zbierać pieniądze na pielęgnowanie rannych. Przygotuję oczywiście oficjalne dokumenty w tej sprawie dla ciebie i dla twojej mamy, a potem zorganizuję wysyłkę tych
pieniędzy tam, gdzie są najbardziej potrzebne - dla rannych Greków i Turków. Bo sytuacja wygląda tam bardzo ponuro...
Chociaż napisałam już krótki liścik do was obojga, chciałabym przesłać tych parę słów cisnących mi się na usta po wysłuchaniu Te Deum. Stojąc w swoim kąciku całym sercem modliłam się za ciebie i myślałam, co powiedział Chrystus: „Gdzie dwóch albo trzech
zgromadzi się w Imię Moje, tam i Ja jestem pośród nich". Podziękowałam Bogu za Jego nieskończoną dobroć i błagałam Go, by błogosławił wam wszystkim, ale zwłaszcza tobie, by
cię prowadził przez życie i dał ci to wszystko, czego pragnie twoje serce. Nikomu nie życzę źle; z głębi serca pragnę, by Bóg ci błogosławił, by wszyscy poddani kochali cię, szanowali, rozumieli i pomagali ci, szczerze i lojalnie, kroczyć śladami twego ojca, byś rządził równie
mądrze i sprawiedliwie jak on. Popłakałam się niemal ze wzruszenia; nie czuję radości czy
wesołości, ale mam wrażenie, jakbyśmy pozbyli się jakiegoś ogromnego ciężaru, jakby cofnął
się cień, który cię przysłaniał. Wydaje mi się, że nareszcie możesz pokazać, że Bóg dał ci wiele talentów i pobłogosławił cię.
Od nas obojga przesyłam ci serdeczne ucałowania i dziękuję za wszystko.
Twoja szczerze ci oddana poddana i kochająca siostra
Ella
l
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz