Z KART BIOGRAFII - W OCZEKIWANIU NA NASTĘPCĘ TRONU cd.
Oficer dowodzący zadaniem specjalnym mianowany przez ministra spraw wewnętrznych
Raport numer 257, Paryż
Do Jego Ekscelencji, Dyrektora Departamentu Policji
Mam zaszczyt przesłać Waszej Ekscelencji artykuł na temat doktora Philippe'a z gazety „Le Temps":
...Okiennice są zamknięte, a Philippe pogrążony w cieniu wchodzi do środka. Widzę niewyraźną sylwetkę potężnego mężczyzny - wysokiego i solidnej postury. Obchodzi pokój
dookoła i biorąc za rękę po kolei każdego z obecnych mówi mu: „Nie mogę poświęcić ci wiele czasu, przyjacielu, ale miej wiarę, a będziesz uleczony". Przy tej okazji kobiety szepcąmu coś do ucha, jakby czyniły jakieś miłosne wyznania. Wówczas on spogląda na nie i uśmiecha się, a one zdają się unosić ku niemu, jakby ten człowiek je podnosił, jakby sprawiał, że mogą oderwać się od podłogi.
A potem nadchodzi wielki moment! Philippe wygłasza swój wykład. Mówi, że świat był kiedyś kulą ognia! Potem opowiada o przyczynach wszelkich ludzkich chorób, o których nie
bardzo na rękę jest nam słuchać. Ta lekcja bardzo musi być pouczająca zwłaszcza dla
obecnych na niej dzieci! Następnie mówi o magnetyzmie, ale zupełnie jak ktoś, kto nie ma
pojęcia, o czym prawi, i w dodatku robi to bardzo niepoprawną francuszczyzną. Rozprawia o
istnieniu Boga, bo jak sam twierdzi, działa w Jego imieniu, i od czasu do czasu pyta: „Czy wszyscy mnie słuchacie?"
Wówczas zgromadzeni chórem odpowiadają: „Wszyscy cię słyszymy, Mistrzu".
„Ja sam", ciągnie wtedy Philippe "jestem nikim".
Całe towarzystwo głośno wtedy zaprzecza.
A Philippe kontunuuje: „Mówię wam, jestem nikim, jestem niczym więcej niż..." Tu zaczyna
się rozglądać, a gdy jego wzrok spoczywa na starej damie, do której zwracano się „markizo",
kończy zdanie głośnym ochrypłym głosem: „Nie jestem niczym więcej niż to zwierzę, które tam stoi!"
A stara dama odpowiada: „Jest pan kimś znacznie więcej, Mistrzu!"
List Elli do Nicky'ego
3 kwietnia, Moskwa
Kochany chłopcze - najdroższe dziecko - pozwól, że właśnie tak będę cię nazywać i że moje stare serduszko wywnętrzy się przed tobą z tych wszystkich spraw, o których spełnienie się
modli - sam mi kiedyś pozwoliłeś wyżalać się przed sobą i raz pisałam o tym do ciebie,
pamiętasz pewnie. Tym razem oddałeś mi mój krzyżyk, a mnie ogarnął niepokój i cały czas,
kiedy jechałam w pociągu, jakiś wewnętrzny głos mówił mi, że jeszcze na to za wcześnie, że
ty go wciąż potrzebujesz; a ty, tak niesamowicie delikatna istota, bałeś się, że pozbawiasz
mnie ukochanej pamiątki. Otóż teraz odsyłam ci ten krzyżyk z powrotem - noś gjak możesz; ja będę się czuła spokojniejsza, a w tych pełnych niepokoju czasach ty go bardzo potrzebujesz.
Siergiej nic nie wie o tym liście - wydałby mu się pewnie nielogiczny i w stylu aż do przesady
kobiecym, ale ja sporo się nauczyłam od innych i uszy wciaż mam otwarte, a my tutaj wiele
się dowiadujemy od różnych bardzo mądrych, pełnych poświęcenia ludzi, którzy i doświadczenie mają, i kochają swego władcę i swój kraj, więc pomyślałam sobie, że napiszę
do ciebie, bo kto wie, w tych ciężkich czasach i kobieta przydać się może.
Kochany Nicky, na miłość Boską, działaj teraz energicznie, bo może jeszcze umrzeć wielu ludzi... połóż kres temu terrorowi; wybacz, proszę, jeśli piszę tak, co mi ślina na język przyniesie, zupełnie jakbym coś dyktowała nie zachowując odpowiednich struktur; nie
spodziewam się jednak, że postąpisz tak jak mówię. Piszę o tym wszystkim tak na wszelki
wypadek, bo a nuż moje poglądy wydadzą ci się użyteczne. Ja mianowałabym nowego
ministra bezpośrednio, bo każdy dzień przyniesie szkodę twemu wizerunkowi - może wyznacz
Plehwego, który ma doświadczenie i jest uczciwy. Nie bądź taki delikatny — wszyscy mają
cię za słabego i chwiejnego, i już nie uważają cię za życzliwego, co sprawia, że moje serce
krwawi z bólu.
Obawiam się, że będę okrutna, ale muszę powiedzieć coś jeszcze - popatrz, mój drogi - po
śmierci Bogolepowa wybrałeś Wannowskiego i wszyscy się z tego ucieszyli, bo myśleli, że
pod twoim kierownictwem Wannowski będzie ostry, a on uległ wpływom złego człowieka i
w rezultacie stał się słaby. Trepowa zastrzelono, a wkrótce potem ty zmieniłeś taką doskonałą
i stanowczą decyzję dotyczącą Syberii, i w rezultacie wygląda to tak, jakbyś się znów poddał
- rozumiesz chyba, co mam na myśli, i ta zła partia triumfuje, bo wygląda na to, że jest tak,
jak mówią — uchylanie powziętej już decyzji gorsze jest niż niepodjęcie w ogóle żadnej, bo skutki tego są fatalne, a teraz masz jeszcze nowy problem — czy naprawdę nie można takich
łajdaków oddać pod sąd wojenny? I niechby cała Rosja dowiedziała się, że takie przestępstwa
karze się śmiercią — a jeśli ktoś nie chce, żeby karano śmiercią, to przede wszystkim niech zamachowcy nie zabijają plus d 'arret de mort, bien alors que les assassins commencent - dlaczego nie możesz porozmawiać z ludźmi naprawdę mądrymi, którzy są ci wierni, jak Plehwe, Murawiew, Zenger, Pobiedonoscew? Jeśli sądzisz, że Siergiej mógłby
na coś się przydać, to może by do niego napisać?
List Alix do Ksenii
Poproszę mamę, żeby przekazała ci ten list. Ty cieszysz się pobytem na prześlicznym
Krymie, a my tu wciąż jesteśmy skuci lodem, chociaż słońce zaczyna już przyjemnie
przygrzewać. Skoro więc to prawda i jesteś pewna co do siebie, ja również muszę ci się przyznać. Poznałam po twojej minie, że się tego domyślałaś, ale celowo nic ci nie mówiłam, żebyś uczciwie mogła powiedzieć, że nic nie wiesz, gdyby cię ktoś o to pytał. Teraz zaczyna
być to jednak trudne do ukrycia. Nie pisz jednak do mateczki, bo sama chcę jej o tym powiedzieć, gdy wróci w przyszłym tygodniu. Czuję się doskonale i dzięki Bogu za to; to
będzie w sierpniu! Moja szeroka talia musiała rzucać ci się w oczy przez całą zimę...
List Alix do Nicky'ego
22 lipca 1902, Peterhof
Mój ty najukochańszy,
Twój wiemy służący poda ci ten list, zanim położysz się do łóżka. Strasznie się czuję
puszczając cię w drogę zupełnie samego, bo wiem, że czekają tam na ciebie zmartwienia.
Lecz nasz drogi przyjaciel [Philippe] będzie przy tobie i pomoże ci odpowiadać na pytania
Williama [cesarza Wilhelma II]. Bądź życzliwy, lecz stanowczy, żeby William pojął, iż nie
może pozwolić sobie z tobą na żarty, i żeby czuł do ciebie respekt i bał się ciebie -to właśnie
jest najważniejsze. Jakże bardzo chciałabym być z tobą...
Nasza trójka zjadła śniadanie o dziewiątej w moim salonie, a potem Siergiej poszedł do cioci
Marie, a Ella i ja siedziałyśmy razem aż do czasu, gdy mieliśmy iść do domku. Twoja biedna
mama zjawiła się u nas z wielką górą telegramów, na które jeszcze nikt nie odpowiedział.
Wybraliśmy się do Parku Aleksandrowskiego i objechaliśmy go dokoła, a przez cały ten czas
Ella zamęczała mnie pytaniami o naszego Przyjaciela. Bardzo niewiele jej powiedziałam i
raczej udzielałam dość oschłych odpowiedzi, zwłaszcza po tym, jak Ella powiedziała, że chce
odkryć, co się za tym wszystkim kryje. Słyszała o nim mnóstwo bardzo nieprzychylnych
opinii i że nie można mu ufać. Nie pytałam nawet, co jej mówiono, lecz wyjaśniłam, że
powodem tych pomówień jest na pewno zazdrość i wścibstwo. Ella twierdziła, że wokół jego
osoby roztacza się aurę tajemniczości. Zaprzeczyłam mówiąc, że z niczym się nie kryjemy i że w ogóle osoby na naszych stanowiskach nie są w stanie niczego ukryć, bo ich życie toczy
się praktycznie na oczach całego świata. Powiedziałam też, że znają go wszyscy domownicy,
że on jada wspólnie ze wszystkimi i wcale nie jest ukryty. Ella spytała, czy często go widujemy. Odparłam, że tak, spotykaliśmy się kilka razy...
wyjaśniłam jej, że w przeszłości interesował się spirytyzmem, lecz już dawno przestał się tym
zajmować, tak że rozmowa nie potoczyła się dalej w tym kierunku, i dobrze, bo mogłabym mieć kłopoty z wyjaśnieniami. Ella uważa, że Milica i jej siostra za bardzo trzymały wszystko w tajemnicy; wie z pewnego i godnego zaufania źródła, ale nie spytałam z jakiego, że posyłano po niego zimą (to chyba wtedy było) i że potem starano się tę sprawę zatuszować. Pewna jestem, że moje odpowiedzi nie usatysfakcjonowały jej, ale miejmy nadzieję, że nie
będzie mnie już więcej nagabywać. Teraz jest z nią Baby Bee. Zapytam go, czy pisano w gazetach o kanonizacji O[jca] Serafima, a jeśli nie, to powiem mu, żeby napisał do
Pobiedonoscewa i kazał mu zamieścić jakiś artykuł, tak jak chciałeś.
Ciepło dzisiaj; przeleciał już deszczyk, ale pewnie jeszcze nieraz popada. Dopisznieco do tego listu, ale później, mój ty cukiereczku.
Z listów Ksenii
19 sierpnia, willa Aleksandria
Strasznie się wczoraj wszyscy rozczarowaliśmy...
Toż to nieszczęście. W końcu okazało się, że A.F. [Alix] nie jest w ciąży - przez dziewięć
miesięcy nic się nie działo, a potem ni stąd, ni zowąd zaczęło się, ale całkiem normalnie bez żadnych bólów. Ott [lekarz] badał ją przedwczoraj pierwszy raz i stwierdził, że w ogóle nie było
żadnej ciąży, ale na szczęście organizm jest zupełnie w porządku. Powiedział, że takie
przypadki się zdarzają i że zwykle ich powodem jest anemia. Czujemy się okropnie i nie
możemy o niczym innym myśleć; straszne, że ich to spotkało -bolesne i smutne. Tak długo czekali niepokojąc się i na darmo!
wyobrażam już sobie, jakie będą krążyć plotki, gdy ta rzecz się wyda, więc aby jakoś
zahamować te pełne fałszu pogłoski, postanowiłam wszystko ci opowiedzieć, żebyś znała
prawdę. A.F. sama poinformowała o tym mamę i bardzo się przy tym spłakała... Pomijając osobisty smutek i rozczarowanie, ta sprawa
musiała być silnym ciosem zadanym ich dumie! Mama skorzystała z okazji i szczerze
porozmawiała z Nickym oPh.[ilippe]; wyrzuciła z siebie wszystko, co leżało jej na sercu, lecz
Nicky niestety odpowiadał wymijająco, chociaż przyznał, że wszelkie pogłoski na jego temat są przesadzone...