Rok 1913 przynosi premierę "Święta Wiosny" Igora Strawińskiego. Nawet w Paryżu wywołuje ona skandal. Można zadać sobie pytanie, co dobrego dla duszy człowieka może wnieść cofnięcie się do pogańskich rytuałów i zwierzęcych instynktów?
O choreografii Bejarta czytamy: " Francuski choreograf, podobnie jak Bausch, odrzucił archaiczny sztafaż. W jego inscenizacji ruch był związany z estetyką baletową. Wertykalne, niemalże wyrzeźbione ciała, zachowały strzelistość postawy. Nawet podczas gwałtownego wytupywania rytmu czy powtarzania ruchów kopulacyjnych. Ta posągowa smukłość i gotyckość ciał stwarzała poczucie dystansu. W wersji Bausch ciało zostało zawłaszczone przez niedający się stłumić instynkt. Ta dzikość, uwidaczniająca się w działaniu, upodabniała gromadę ludzi do hordy wilków." (dwutygodnik .pl)
Człowiek stworzony został na obraz Boży, stworzony dla najwyższych celów, aby w końcu samemu być bogiem... Sztuka od zawsze służyła wyrażeniu piękna jego duszy, tęsknoty za doskonałością - wystarczy sięgnąć po Bacha. Niestety, odchodzac od Boga, staje się pośmiewiskiem własnych namiętności.
W pracach nad baletem brał udział znany podróżnik, artysta, propagator jogi - Mikołaj Roerich.
"W przedrewolucyjnej Rosji dość dużą popularnością cieszył się okultyzm i ezoteryzm reprezentowany przez artystów, do grona których należał m.in
wybitny malarz rosyjski Nikołaj Roerich wraz z małżonką Heleną, akademik prof. Oldenburg, rzeźbiarz Siergiej Mierkułow (przyrodni brat Gurdżijewa), redaktor pisma „Russkoje Bogatstwo” Paweł Makijewski oraz Aleksander Barczenko.
Aleksandr Dugin, rosyjski geopolityk, historyk... jest zdania, że bolszewizm nie zniszczył wcale ezoterycznej tradycji rosyjskiej, lecz przyswoił ją sobie w nowej formie. Zdaniem Dugina, głównym rysem sowieckiego komunizmu nie był wcale materializm, lecz kosmizm. Pierwszym jego propagatorem był Nikołaj Fiodorow, który po „iluminacji” w 1851 r. zaczął głosić konieczność stworzenia „Nowego Człowieka Teurgicznego”, wykorzystując w tym celu osiągnięcia nauki i psychologii. Teurgia jest odmianą magii, okultyzmu, polegającą na wywieraniu presji na bóstwo lub duchy w celu zmuszenia ich do pożądanego działania.
O związkach rewolucji z satanizmem pisał ideolog anarchizmu Michaił Bakunin, na długo zanim wybuchł bolszewicki pucz w 1917 r. Komunizm miał być polityczną emanacją masońskiego i satanistycznego zakonu iluminatów bawarskich." (Gazeta Warszawska. R. Kościelny, Z piekła rodem. Okultystyczne korzenie komunizmu.)
Twórcy - nowatorzy nie potrzebowali modeli. Awangarda nie brała przykładu z niczego, a już w szczególności nie zamierzała niczego kopiować. W kontekście teorii rewolucji, oznaczałoby to związek z historią i zależność od przeszłości.
Twórcy awangardy zobowiązani byli wykazać zdolność do wykorzystywania potencjału przyszłości, brali cząstki elementarne, fragmenty lub - niczym "bogowie", tworzyli cos z niczego... (a konkretne z tego, co wcześniej nie służyło jako materiał dla kreowania dzieł sztuki ). W taki sposób udawało się "zawojować przyszłość".
Nie odnajdując duchowości w realiach ateistycznego sowieckiego świata, niektórzy spośród artystów wracali do ikonografii, rozumiejac, iż być wśród przodujących (por. fr. avant-garde "straż przednia") mogą tylko ci, którzy zbliżyli się do Boga i oczyścili swoje serca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz