niedziela, 27 marca 2016

Z KART BIOGRAFII - DROGA DO NARZECZEŃSTWA

Z KART BIOGRAFII - DROGA DO NARZECZEŃSTWA
"Moje marzenie - ożenić się z Alix. Kocham ją od dawna, jednak jeszcze mocniej i głębiej od 1988 roku, kiedy to ona spędziła sześć tygodni w Petersburgu! Długo sprzeciwiałem się swoim uczuciom, starając się oszukać siebie tym, iż spełnienie mojego marzenia nie będzie możliwe.. " (zapis z dziennika Mikołaja, 1892r.)
Alix po raz pierwszy ujrzała przyszłego męża w 1882 roku, na ceremonii ślubnej swojej starszej siostry - Elly (Wielkiej Księżnej Elżbiety Fiodorowny, przyszłej Świętej Prawosławnej), która wychodziła za mąż za Wielkiego Księcia Sergiusza Aleksandrowicza, brata cara Aleksandra III.
Rodzice na początku nie byli zadowoleni z wyboru syna. W roli przyszłej synowej widzieli raczej Księżną Helenę z Francji lub Małgorzatę Pruską.
"Alix kocham już od trzech lat i ciągle mam nadzieję, że o ile Bóg da, pewnego dnia ją poślubię. Rok po tym, jak ją poznałem, zakochałem się w Oldze D., ale to uczucie już mi przeszło! A od czasu obozu w roku 1890 aż do teraz jestem szaleńczo (ale platonicznie) zakochany w tej małej K. Naprawdę serce potrafi człowieka zadziwić! Bo przecież przez cały ten czas ani na chwilę nie przestałem kochać Alix!"(z dziennika Mikołaja)
Jednym z najważniejszych problemów dotyczących zawarcia małżeństwa z rosyjskim następcą tronu była konieczność zmiany wyznania.
(list Alix do Mikołaja, listopada, rok 1893):
"Najdroższy Nicky, Przesyłam ci moje najserdeczniejsze podziękowania za twój list i załączam fotografię, o którą prosiłeś i którą Ella ma ci przekazać. Myślę, że czyjaś silniejsza od naszej wola sprawiła, iż nie spotkaliśmy się w Koburgu, ale w ten sposób dała mi sposobność napisania do ciebie i wyrażenia moich najskrytszych uczuć, których być może nie wyjawiłabym ci wtedy, bo słysząc o nich tak nagle i w pośpiechu, mógłbyś niewłaściwie mnie zrozumieć. Wiesz, co czuję, bo Ella ci już o tym opowiedziała, ale wydaje mi się, że powinieneś usłyszeć to ode mnie. Bardzo długo o tym myślałam i proszę cię, nie sądź, że lekko mi to wyznać, bo strasznie mi żal i jestem ogromnie nieszczęśliwa. Próbowałam spojrzeć na nasz problem ze wszystkich możliwych punktów widzenia, ale wciąż pojawia się ta sama kwestia. Nie mogę zrobić nic wbrew głosowi własnego sumienia. Najukochańszy Nicky, jako człowiek głęboko wierzący na pewno zrozumiesz, że zmianę wyznania uważam za grzech i że byłabym nieszczęśliwa do końca życia mając świadomość, iż postąpiłam źle. Jestem pewna, że nie chciałbyś, abym działała niezgodnie z tym, w co wierzę. Czyż małżeństwo stwo zawarte bez Bożego błogosławieństwa może w ogóle być szczęśliwe? Bo w moim przekonaniu zmiana wiary, w której przecież się wychowałam i którą kocham, jest grzechem. Nigdy już potem nie zaznałabym spokoju ducha i tym samym nigdy nie byłabym w stanie być ci prawdziwą towarzyszką życia, która by cię zawsze wspomagała. Miałabym wrażenie , że coś nas dzieli, bo nie potrafiłabym całkowicie zaakceptować wiary, którą bym przyjęła, i ciągle żałowałabym straty tej, której się wyrzekłam. Żyłabym w kłamstwie wobec ciebie, twojej religii i Boga. Tak właśnie pojmuję dobro i zło, a przekonania religijne, te najbardziej osobiste, które ma każdy człowiek, jak i spokojne sumienie pozostające w zgodzie z Bogiem, są moim zdaniem ważniejsze od spraw doczesnych. Ponieważ nie byłam w stanie zmienić zdania przez te wszystkie lata, myślę, że wreszcie nadeszła odpowiednia chwila, by powiedzieć, iż nigdy nie zmienię swojego wyznania. Jestem pewna, że właściwie mnie zrozumiesz i podobnie jak ja dojdziesz do wniosku, iż w sumie tylko sami siebie zadręczamy marząc o czymś, co jest niemożliwe do spełnienia, i że źle bym postąpiła pozwalając ci żywić złudne nadzieje na coś, czego nigdy nie dostaniesz. Żegnaj mój kochany Nicky; niech Bóg cię błogosławi i opiekuje się tobą. Twoja zawsze kochająca Alix."
(Zapiska w dzienniku Mikołaja):
"Dziś rano otworzyłem pakiecik leżący na moim stoliku od wczoraj i znalazłem w nim list od Alix z Darmstadt, z którego dowiedziałem się, że wszystko między nami skończone - Alix nie jest w stanie zmienić swego wyznania; jest to dla niej przeszkoda nie do ominięcia, przez którą wszystkie moje nadzieje legły w gruzach, a najwspanialsze marzenia i plany się rozwiały. Jeszcze tak niedawno przyszłość wydawała mi się pogodna, interesująca i niosąca spełnienie życzeń, a teraz patrzę w nią całkowicie obojętnie! O tak, czasami ciężko jest człowiekowi podporządkować się woli Boga! Przez cały dzień chodziłem jakby otumaniony; strasznie trudno jest udawać spokojnego i beztroskiego, kiedy nagle zdarza się coś, co przesądza o całym twoim przyszłym życiu i to w taki sposób! "
(odpowiedź Mikołaja na list Alix) :
Najdroższa Alix. Proszę, wybacz mi, że nie odpisałem ci wcześniej, ale możesz sobie chyba wyobrazić, jakim ciosem był dla mnie twój list. Dni mijały, a ja nie mogłem pisać, bo było mi straszliwie smutno. Stopniowo zdenerwowanie minęło, czuję się już spokojniejszy i mogę siąść w skupieniu i odpowiedzieć na twój list. Przede wszystkim chciałbym ci podziękować za szczerość i otwartość, jaką wobec mnie okazałaś! Nie ma nic gorszego niż wzajemne niezrozumienie spowodowane tym, że człowiek niejasno się wyraził. Od początku świadom byłem tej bariery, która nas dzieliła, i przez wszystkie te lata sercem byłem przy tobie, bo doskonałe wiedziałem, jak wielkie trudności będziesz musiała pokonać! A jednak to okropne uczucie, kiedy przez wiele lat człowiek marzy o czymś i wydaje mu się, że już, już.. i to osiągnie, a chwilę potem ni stąd, ni zowąd spada grom z jasnego nieba i wszystko niszczy, a człowiek czuje się tak straszliwie samotny i zdruzgotany! Nie mogę odmówić słuszności tych racji, którymi się kierowałaś, kochana Alix, lecz mogę podać argument równie słuszny - przecież ty właściwie nie wiesz, jak głęboka jest nasza wiara. Gdybyś mogła poznać ją od kogoś, kto sam ją zna, gdybyś poczytała trochę książek , które jasno pokazałyby ci podobieństwa i różnice pomiędzy naszymi wyznaniami, kto wie, może wtedy problem zmiany religii nie wydawałby ci się aż tak trudny, jak wygląda obecnie! To, że jesteś zupełnie sama pozbawiona pomocy drugiej osoby, to również bardzo niedobrze, bo przed tobą stoi przeszkoda, która nas dzieli. I smutne to, tak smutne, aż brak mi słów, że tą przeszkodą jest religia!"
" Najdroższa Alix , czy masz wrażenie , że te pięć lat naszej znajomości przeszło na próżno i do niczego nie doprowadziło? Moim zdaniem na pewno nie, przynajmniej dla mnie. Tylko jak ja mam teraz, nawet po tym smutnym liście, który mi przysłałaś, odmienić swoje uczucia, skoro tak długo czekałem i marzyłem o tobie? Ufam jednak w łaskę Bożą, bo być może wolą Jego jest, byśmy oboje, a zwłaszcza ty, długo cierpieli, i może pomoże nam On pokonać trudności i przejść próby, by wreszcie skierować moją ukochaną na tę ścieżkę, o którą codziennie się dla niej modlę! Och, proszę cię, moja najdroższa Alix, nie mów mi wprost "nie", nie rujnuj mojego życia już teraz! Czy naprawdę myślisz, że tu, czy gdziekolwiek na świecie, można być szczęśliwym bez ciebie? Wiem, że nieumyślnie, ale dawałaś mi nadzieję i pozwoliłaś czekać, czyż więc nasza znajmość może się skończyć w taki właśnie sposób? Och, proszę cię, nie złość się na mnie - wiem, że zaczynam mówić głupstwa, chociaż obiecałem, że zachowam spokój. Jesteś tak wielkoduszna, że na pewno rozumiesz, jak bardzo teraz cierpię. Powiedziałem już jednak wystarczająco dużo i czas, bym skończył ten list. Dziękuję ci serdecznie za twoje prześliczne zdjęcie. Przyjmij ode mnie, najdroższa Alix, życzenia noworoczne - niech ten nowy rok przyniesie ci spokój, szczęście, pociechę i spełnienie marzeń. Bóg niech cię błogosławi i ochrania! Kochający cię i zawsze ci oddany Nicky. "
Nadchodzi rok 1894, a wraz z nim wielkie zmiany w życiu carskiej rodziny i Alix... 
*(cytowane fragmenty korespondencji w przekładzie Małgorzaty Dors pochodzą z książki A. Maylunasa i S. Mironenko - Mikołaj i Aleksandra. Nieznana korespondencja.)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz